Podróżujemy też po Polsce: Poznań!: Masz czasem dość codzienności i chciałbyś się wyrwać do świata, który istnieje tylko w Twojej wyobraźni? Znudzili Ci się szarzy ludzie na ulicach? A może po prostu masz wolny weekend? Jeśli chociaż na jedno pytanie odpowiedziałeś twierdząco, to mam coś dla Ciebie. Konwenty. Zjazdy fanów fantastyki, mangi, anime, gier i rozmaitości. Najczęściej trzydniowe imprezy, podczas których nie ma szans na nudę. Co prawda pierwszy raz wzięłam udział w tego typu wydarzeniu, ale już wiem, że będę to teraz robić regularnie. Jak najczęściej. Dlaczego? Już opowiadam… - czytaj więcej
Zaraz będzie ciemno, Hermiono! - Pyrkon 2015: Piątek tak dał nam w kość, że mimo najszczerszych chęci nie udało nam się zwlec na pierwsze zaplanowane prelekcje. Sobotę zaczęliśmy od improwizowanego śniadania (jogurt z ciastkami i pozostałości sałatki, którą z impetem rozwaliłam po całym pokoju, bo się potknęłam) i przebierania się. Iga (zwana dalej Iszem) przykleiła swoje elfio-wolkańskie uszy, Janka założyła kolczyki-rzodkiewki, a ja ubrałam szatę i tak oto na Pyrkon wybierały się Spocko Isza, Luna i Hermiona. No i Kasia oraz Smok, ale oni się nie przebierali. - czytaj więcej
Ostatni dzień Pyrkonu: Ostatni dzień Pyrkonu znowu zaczął się dla nas wcześnie. Gdy już wysypałam pół sałatki na podłogę i wskoczyłam w szatę, zabrałyśmy z dziewczynami torby i ruszyłyśmy w stronę Targów. Trochę głupio się czułam, bo oprócz mnie nie widziałyśmy poprzebieranych osób. Ale poranek był chłodny, a szata fajnie powiewała, więc mi się podobało. Oczywiście po drodze się zgubiłyśmy i zafundowałyśmy sobie spacer wśród ładnych, starych budynków, które wywarły duże wrażenie na Idze – nie była jeszcze w tej części Polski i poniemiecka zabudowa ją fascynowała. - czytaj więcej
A może nad morze? - Trójmiasto: Znacie to uczucie, kiedy pięć dni przed obroną licencjatu dzwonią do Was rodzice i mówią: ,,Córka, nie wracaj po obronie do domu, tylko jedź nad morze!”? Ja też go jeszcze niedawno nie znałam, ale nie protestowałam, tylko zdałam, poświętowałam i dzień później spakowałam swój studencki dobytek do auta, po czym rozpoczęłam wakacje. - czytaj więcej
Na koniec świata i jeszcze dalej!: Trochę Was na Facebooku oszukałyśmy. Bo faktycznie byłyśmy w Paryżu, ale tylko na chwilkę, przelotem. We wtorek całą rodzinką przyjechaliśmy do Warszawy, gdzie udało nam się spotkać z dziewczynami z fanklubu. - czytaj więcej
A może nad morze? - Trójmiasto: Znacie to uczucie, kiedy pięć dni przed obroną licencjatu dzwonią do Was rodzice i mówią: ,,Córka, nie wracaj po obronie do domu, tylko jedź nad morze!”? Ja też go jeszcze niedawno nie znałam, ale nie protestowałam, tylko zdałam, poświętowałam i dzień później spakowałam swój studencki dobytek do auta, po czym rozpoczęłam wakacje. - czytaj więcej
Na koniec świata i jeszcze dalej!: Trochę Was na Facebooku oszukałyśmy. Bo faktycznie byłyśmy w Paryżu, ale tylko na chwilkę, przelotem. We wtorek całą rodzinką przyjechaliśmy do Warszawy, gdzie udało nam się spotkać z dziewczynami z fanklubu. - czytaj więcej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz