Kolejne dwa dni spędziliśmy w
samochodzie. Z najbardziej północnej części Stanów mieliśmy się przemieścić na
południe. Czekała nas jazda przez całe Stany. 2000 km w dwa dni? Da się zrobić.
czwartek, 28 sierpnia 2014
czwartek, 21 sierpnia 2014
Dzień dziewiąty - koncert Lady Gagi
Wreszcie
nadszedł ten dzień, który tak ułatwiał nam przechodzenie przez wszelkie
kontrole. Wieczorem czekał nas koncert Lady Gagi.
wtorek, 12 sierpnia 2014
Dzień ósmy - Niagara
Nie wstałam na śniadanie.
Mieliśmy je wykupione tylko dla dwóch osób i to rodzicom przypadł ten smutny
obowiązek zdobycia pożywienia. Podobno szału nie było, więc dobrze, że nie
wstawałam. Wreszcie mogłam pospać do dziesiątej (a nawet dłużej), więc byłam
bardzo zadowolona. Okazało się, że za oknem mamy całkiem niezły widoczek
(oczywiście nie mógł się równać z tym nowojorskim, ale i tak był dobry). Obok
hotelu stały małe brązowe domki, najwyżej dwupiętrowe, niektóre z basenami, z
niewielkimi trawnikami wokół. W dali widać było granicę z Kanadą. Granicę
stanowi rzeka, na której leży największy wodospad świata – Niagara. To był
główny cel naszego przyjazdu w to miejsce.
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Dzień siódmy - przeprowadzka do Buffalo
Sobota
była jednym z tych dni, o których zbyt wiele się nie powie. Był to dzień
spędzony w trasie. Często jeździmy w odległe miejsca, więc bez specjalnych
emocji podeszliśmy do przejazdu do Buffalo. Czekało nas mniej więcej 600
kilometrów i 6 godzin jazdy (plus przerwy).
sobota, 2 sierpnia 2014
Dzień szósty - Dzień Niepodległości
Czwarty lipca – Dzień Niepodległości. Albo urodziny Stanów, jak kto woli. Tego dnia w 1776 roku podpisano Deklarację Niepodległości i Stany uwolniły się od Europy. Co roku jest z tej okazji niezła impreza. Mieliśmy jedyną w swoim rodzaju okazję zobaczyć to wszystko na żywo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)